Stanisław Rodziński

                   

 

MALARSTWO   JACKA   SZTUKI                                     Kraków, 12. 05. 2017

 

 

 

Ostatnio coraz częściej oglądając wystawy malarstwa, grafiki czy rzeźby, zadajemy sobie  pytanie, co jest istotą twórczości artystów, którzy zajmują się, jak się wydaje, jedynie  atrakcyjną wizualnie grą formy i koloru, czy też wymyślaniem zaskakujących  tytułów dzieł, które nie mają nic wspólnego z tym, co widzimy na obrazach czy innych plastycznych realizacjach. Czytając współczesne teksty poświęcone twórczości artystycznej, często poszukujemy także refleksji na temat tego, czym jest dzisiaj dla człowieka  obraz czy rzeźba, jaką stanowi wartość? Czy jest tylko mniej lub bardziej atrakcyjnym ozdobnikiem, „dodatkiem” do nowoczesnego wnętrza czy może próbą nawiązania z kimś dialogu, wyrażenia niepokoju lub zachwytu, poszukiwaniem wzruszenia? Może właśnie dlatego słyszymy często niezrozumiałe, niekiedy krzywdzące opinie o artystach i ich dziełach, opinie, u podstaw których najprawdopodobniej leży żal, że coraz rzadziej wychodząc z wystawy czujemy się tak, jakbyśmy przeprowadzili ważną rozmowę  z malarzem, grafikiem czy rzeźbiarzem. Pisząc to nie mam zamiaru atakować sztuki współczesnej, niepokoi mnie raczej klimat niektórych wystaw czy realizacji, w których zdaje się dominować pogoń za modą lub oryginalnością, która przybiera czasem postać swego rodzaju  dziwactwa,  nie wyczuwa się w nich  natomiast pragnienia autentycznej rozmowy artysty z odbiorcą.

Może właśnie dlatego, patrząc na twórczość Jacka Sztuki poczułem się „jak dawniej”. Nie widzę tu twórczości, której celem jest jedynie chęć zaskoczeniu lub zaszokowania widza.  Patrzę na obrazy, które właśnie dlatego, że są otwarte na wielostronność twórczej ekspresji, że są świetnie zrealizowane pod względem materii malarskiej, stanowią zjawisko na wskroś współczesne, a zarazem duchowo powiązane z tym, co od setek lat było najgłębszym sensem malarstwa.

Patrząc na pełne dynamizmu płótna, takie jak „Święty Jerzy” czy „Atak”, na przedziwny portret dziecka pt. „Mała niemoc”, na niezwykły „Postrach przedmieścia”, jesteśmy w samym sercu tego, co od lat charakteryzuje najbardziej wartościowe kręgi współczesnego malarstwa, gdzie tradycja jest elementem równie ważnym, co odwaga widzenia świata, jak ma to miejsce np. w dramatycznym „Przejęzyczeniu”. Patrząc na przejmujące płótno pt. „Stabat Mater” postrzegamy trwały związek artysty z odwiecznymi i nietracącymi siły wyrazu motywami, łączącymi twórczość z wiarą.

Jacek Sztuka w swym postrzeganiu życia, wiary, w uważnym patrzeniu na obrazy powstające w różnych epokach i nurtach  malarstwa, nadal  pozostaje sobą. Może właśnie dlatego mamy tu do czynienia z twórczością przepełnioną myślą, wzruszeniem, różnorodnymi doświadczeniami życia,  z malarstwem, które łączy w sobie odwieczne wartości i które choć inspirowane współczesnością pozostaje wierne temu, co w nim najcenniejsze od wieków. Najtrwalsze są przecież dzieła zawierające wyznanie artysty o nim samym, o życiu i o jego sensie. Taka jest właśnie twórczość Jacka Sztuki.      

 

 

                                                                                                          Stanisław Rodziński